Francesca Cavallo i Elena Favilli, Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek
Jak uczynić życie prawdziwym, by gorąco, boleśnie i dosadnie żyć, a nie tylko obserwować? Zbuntować się!
Kontynuuj czytanieJak uczynić życie prawdziwym, by gorąco, boleśnie i dosadnie żyć, a nie tylko obserwować? Zbuntować się!
Kontynuuj czytanieUnikam pisania o sobie, bo przecież nie to interesuje szanownego czytelnika. Szukacie rekomendacji, a nie zwierzeń! Tym razem jednak muszę trochę opowiedzieć, by podkreślić, jak ważna jest książka, którą proponuję.
Kontynuuj czytanieJak dobrze być rodzicem! Zupełnie bezkarnie i bezwstydnie można korzystać z pięknych, lśniących zabawek i książeczek, które nie tylko uczą i bawią, ale też często piorą, sprzątają i robią obiad na cały tydzień. “Za naszych czasów”, czyli jakieś 25-30 tysięcy lat temu, takich pięknych książek nie było.
Kontynuuj czytanieCzy macie potwora pod łóżkiem? Nie? NIE?! To poczytajcie o Bożku, on ma tak fajnego potwora, że zapragniecie mieć własnego.
Kontynuuj czytanieMuszę się przyznać. Mam niepoprawną słabość do pięknych okładek. Nie ma szans, żebym przeszła obojętnie obok zgrabnie skomponowanej, zachęcającej mordki, która łypie na mnie bezczelnie. Jakaż to gwiazda tym razem mnie urzekła? Ali Standish “Dom na górze” z ilustracjami Alette Sttraathof. To opowieść o dziewczynce, która poznaje – niemainstreamowo – niedźwiedzia.
Kontynuuj czytanieUwaga, będzie pytanie retoryczne: lubicie Maszę i niedźwiadka? Nie? Bo wkurza Was ta mała, krnąbrna, zdziwaczała smarkula? A może uwielbiacie, bo co prawda smarkula jest nie do zniesienia, ale Miś jest tak dobry, cierpliwy i kreatywny, że nie sposób się ciepło nie uśmiechnąć?
Kontynuuj czytanieNareszcie mogę opowiedzieć o książce, która zabrała mi mnóstwo czasu i pogrążyła w bardzo trudnych rozmyślaniach. Przede wszystkim, ta cegła (950 stron i to gęstym drukiem, robi wrażenie) opowiada o człowieku i Ziemi i tym, co z nią uczyniliśmy. Jest to jednak też wciągająca rozprawa filozoficzna, która bierze na warsztat nasz stosunek do świata, ludzi, natury i jakiejkolwiek odmienności. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że najlepsze na świecie są długie, trudne książki, bo chociaż ciężko potem otrząsnąć się z ich ducha, to dają czas i miejsce na pochylenie się nad omawianym problemem.
Kontynuuj czytanieZapomnijcie o wszystkim, cokolwiek mówiłam o Robercie Małeckim. Jeśli chwaliłam, to za mało, jeśli ganiłam… no, nie ganiłam 😉 Jedno pewne: tak spektakularnego sukcesu i to w tak krótkim czasie nie odniósł chyba żaden debiutant.
Kontynuuj czytanie