Marta Kisiel, Małe Licho i tajemnica Niebożątka

Czy macie potwora pod łóżkiem? Nie? NIE?! To poczytajcie o Bożku, on ma tak fajnego potwora, że zapragniecie mieć własnego. 

Bożek jest dziwnym chłopcem, ale nie dziwnym jak ktoś, kto mówi rzeczy nie wtedy, kiedy trzeba, albo ubiera się w niepasujące ciuchy. Bożek jest synem kobiety i dziewiętnastowiecznego widma, więc sami rozumiecie, ma pewne ograniczenia i nie wszystkie sprawy są dla niego tak oczywiste jak dla zwyczajnego ludzkiego potomstwa. Jeśli ktoś przez osiem lat życia wychowuje się z aniołem stróżem latającym za nim krok w krok, a podczas zasypiania znika, bo tak dzieje się dzieciom, które mają za rodzica widmo, to nie wszystkie człowiecze frasunki muszą go absorbować. Przedstawiona zatem przez Martę Kisiel historia to opowieść o tym, jak mały chłopiec radzi sobie z przystosowaniem do tego “normalnego” świata. Przy okazji porusza kilka spraw, o ogromnym znaczeniu dla życia każdego dziecka. Mówi bowiem o miłości, oddaniu i poświęceniu. Pokazuje, że prawdziwe uczucie jest w stanie narażać własne życie, przemierzać cały świat, nawet te jego krańce, których odwiedziny przynoszą trwogę i zimny pot na plecach. Udowadnia, że jeśli ktoś kocha prawdziwie, gorąco i bez wątpliwości, znajdzie niewysłowione siły, by udowodnić swoje uczucie. Co więcej, może się okazać, że ta miłość przychodzi ze strony, z której się jej nie spodziewamy… no, to już klasyczna historia. Ale przecież dorosłemu też czasem trzeba przypomnieć, że uczucie potrzebuje ciepła, ogrzewania, podsycania. Obojętne, w jakim wieku jest obdarzona miłością osoba. Każde emocje kwitną, gdy słucha się drugiego, dba, myśli, stara. Dziecko jest odbiciem tych wysiłków, na jego małej twarzy niczym na ekranie wyświetla się cała przekazana mu energia, a jego słowa i czyny są jej uzewnętrznieniem. Z resztą, to chyba logiczne, że gdy dostajemy dobro, również chcemy dobro oddać. Jeśli dzieci się tego nauczą, jako dorośli będą posługiwać się takimi schematami, bo inne będą dla nich obce lub absurdalne. 

Marta Kisiel pisze też o stracie, odmienności, przyjaźni, strachu przed odrzuceniem i akceptacji siebie. Przyznacie, że to dosyć sporo, jak na jedną niewielką książkę?

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Wilga za egzemplarz książki. 

Zdjęcie okładki ze strony Wydawnictwa.