Marzena Matuszak, Człowiek jaki jest, każdy widzi

Pięknie musi być w Davos, to jest oczywiście, w wysokich Himalajach, w hotelu U Yetich. Zwierzęta różne, od komara po rekina, żyją ze sobą w zgodzie, razem konsumują i radują się, dyskutują o ważkich sprawach. Zawsze mają co jeść, a zasady pobytu ograniczają się w zasadzie tylko do niejedzenia siebie nawzajem. I mądrze tam u nich, tam wysoko, daleko, wśród śnieżnych zamieci, dobre warunki i wystarczający dystans, by poruszyć kwestię najistotniejszą: jaki, u licha, jest człowiek?

To pytanie zadaje – oczywiście, najbardziej ciekawska osóbka, panna Yetinka, córka właścicieli. W swej dziecięcej dociekliwości chciałaby poznać prawdę, ujrzeć oblicze, stanąć przed sacrum. Zatem cierpliwie drąży, stara się poukładać puzzle opinii, trwóg, ale cóż, gdy co zwierz, to inna bajka. Obraz człowieka oddala się z każdym słowem, zwłaszcza, że zwierzęta podchodzą do rozmowy bardzo emocjonalnie. Z odsieczą przyjdzie jednak tato Yetinki, tak pięknie całą sprawę demitologizując i upraszczając, że przywróci przerażonemu czytelnikowi wiarę we własne jestestwo.

A przecież my, ludzie czytelnicy, kochamy piękne książki. Kochamy piękno w ogóle, naturę, śpiew ptaków, skończoną nieskończoność horyzontu, przestwór morza i oceanu, błękit nieba, miękkie futerko zajączków, pyszne mleko krów i ich doskonałe, soczyste mięso. Kochamy je nie tylko za smak, ale przede wszystkim dlatego, że dają nam przeżyć i doprowadziły do rozkwitu naszego gatunku. Gdyby nie Settembrini, Marzena Matuszak czy Studio Ghibli, nasze życie byłoby uboższe, ale bez mlecznej krówki naszego życia nie byłoby w ogóle.

Ta mała, piękna książeczka porusza między innymi takie kwestie. Od religii, po egzystencję i filozofię, prowadzi czytelnika przez całe spektrum ludzkiej kondycji. Jest to oczywiście książka dla dzieci i z przyjemnością dzieciom się ją czyta i pokazuje – język jest doskonały, humor przedni, imiona zwierząt wybornie skonstruowane, a ilustracje pobudzają wyobraźnię, są ikoniczne. Ale pomiędzy akapitami czają się sugestie, których dziecko nie wyłapie, a dorosły, o ile ma odwagę i chęć, powinien przeżyć, przemyśleć, przetrawić. Z dalszej perspektywy patrząc, to naprawdę ogromna radość, na tak niewielu stronach, w tak niewielkiej liczbie słów, zawrzeć tyle piękna i prawdy. Gratulacje dla Marzeny Matuszak i wielki ukłon dla ilustratorki, Grażyny Rigall.

Bardzo gorąco dziękuję Wydawnictwu Dwie Siostry za egzemplarz książki.