Opowiem Ci o zbrodni
Sześć najważniejszych osobistości świata polskiej powieści kryminalnej przedstawia sześć zbrodni, które wstrząsnęły Polską. Przyjmują rolę narratora i w programie telewizyjnym pod tym samym tytułem prezentują prawdziwe zbrodnie opowiedziane na swój sposób, zwracając uwagę na szczegóły, które w ich powieściach wysuwają się na pierwszy plan. Na szczęście dla tych, którzy telewizję obdarzają pogardą lub po prostu nie posiadają odbiornika, powstała książka z opowiadaniami tychże autorów.
Moi idole, Małgorzata i Michał Kuźmińscy, po raz kolejny dowiedli, że czegokolwiek się nie dotkną, zmienia się w głębokie literackie doświadczenie. Jak zawsze, skupiają się na czynniku ludzkim, analizują więzi społeczne, opisują to, co dla każdego stanowi ogromną wartość – przynależność do wspólnoty i wynikające z niej zobowiązania. Ukazują człowieczą słabość, zawiść i prostotę w sposób malowniczy, wielowymiarowy, odkrywają wiele warstw zła i przyczynków do zbrodni w pozornie sielskich, zwyczajnych pejzażach. Ale przede wszystkim dają do zrozumienia, że przyzwolenie, milcząca zgoda i brak poczucia odpowiedzialności są nie tylko świadkami zbrodni, ale też jej współwykonawcami. To podniesienie rangi współodpowiedzialności zdaje się być szczególnie ważne w świetle jutrzejszych wyborów.
Wojciech Chmielarz przedstawia zupełnie inną historię, odzianą w formę całkowicie odmienną od reportażu Kuźmińskich. To bardzo przygnębiająca historia kobiety i mężczyzn, ich nieszczęśliwego życia, trudnej miłości, afektu, który nie dał się ujarzmić zdrowemu rozsądkowi. Wydaje się jednak, że nie sama zbrodnia gra w tym opowiadaniu główną rolę. Mianowicie, lektura daje dziwne poczucie, że w tym Chmielarzu jest za dużo Chmielarza. A to wyprowadza pieska, albo prowadzi zajęcia, albo gotuje swój eintopf (swoją drogą to tragiczna niesprawiedliwość, że Wojciech Chmielarz potrafi tak opisać proces gotowania, że czyta się taki akapit z wypiekami na twarzy). Żona okazuje się bardzo przydatnym narzędziem pracy i dzięki jej trafnym spostrzeżeniom czytelnik może poznać głębokie, intymne uczucia twórcy, pisarza, który został wyciągnięty ze świata fikcji i musi zmierzyć się z prawdziwą, zimnokrwistą zbrodnią. Chmielarz przypomina, że wszyscy jesteśmy ludźmi, boimy się tego, co nas niszczy i tego, co rozbija nasz światopogląd na tysiąc kawałków.
Opowiadanie Igora Brejdyganta, Sasquatch to sfabularyzowany portret człowieka chorego, opętanego żądzą zamordowania. Autor podjął temat w sposób niezwykle ciekawy: przedstawia bowiem historię z punktu widzenia oprawcy, a nie ofiary. Precyzyjne przygotowana do zbrodni, cytaty z opinii sądowych i przedstawienia pracy policjantów składają się na spójny obraz i prawdziwość tej zbrodni jest jeszcze bardziej przerażająca. Jednak najgorsze, co stoi przed autorem i czytelnikiem to konieczność zderzenia opowieści o umyśle szaleńca z realnym cierpieniem, tragedią rodziny zamordowanego. Jest w tym opisie ogromna siła.
Marta Guzowska proponuje podróż archeologiczno-kryminalistyczną. Ze względu na wybraną formę, Dwa kasztany w kieszeni to opowieść, jaką zapewne uraczyłaby swoich znajomych podczas kolacji, poproszona o streszczenie jakiejś przerażającej historii. Guzowska skupia się na ludziach, na otoczeniu, imionach, tylko ofiary nikną w mroku, w miarę czytania wykopywane, czyszczone z naleciałości czasu.
W opowiadaniu Katarzyny Puzyńskiej dochodzi do głosu kwestia narzędzia, metod badawczych, konieczności powtarzania badań, ponieważ aparatura z lat 90. znacznie różni się od dzisiejszej. Dzięki temu wiele spraw można na nowo otworzyć, często doprowadzając je do ujęcia sprawcy.
Katarzyna Bonda ma do opowiedzenia historię mrożącą krew w żyłach. Każdy element składa się na opowieść o szaleństwie, złu, którego bezsens boli aż fizycznie. Bonda bardzo umiejętnie manewruje historią i przedstawia ją na pograniczu reportażu i powieści. Ten krótki tekst zbiera w pigułce całą tragedię, jaka przydarzyła się młodemu, dobrze zapowiadającemu się chłopcu. To pierwsze opowiadanie przeszywa smutkiem aż do szpiku kości.
Opowiem ci o zbrodni to książka nad wyraz przerażająca. Autorzy przepracowali nie tylko zbrodnie, ale przede wszystkim nasze ludzkie, zdrowe podejście determinujące dbałość o zdrowie i życie. Literacka fikcja jest ciekawa, kryminały dążą do satysfakcjonującej kulminacji, przynoszą radość lektury, relaks, przyjemność zanurkowania w świecie przedstawionym, misternie skonstruowanym przez autorów. Kiedy jednak okazuje się, że to wszystko to już nie fikcja, a prawda, która rozgrywa się w sąsiedztwie każdego z nas, na pierwszy plan wysuwa się smutek. I bolesna, szarpiąca potrzeba rzucenia się w wir życia, zapomnienia, odwrócenia wzroku. Warto sięgnąć po taką lekturę, by zwrócić uwagę na piękno życia, które pulsuje wokół.