Ulf Stark, Czy umiesz gwizdać, Joanno?

Listopad w Krakowie jest ostatnio mało listopadowy, słoneczny, groteskowy, absurdalny, nieziemski. Aby pokonać ten niekorzystny biomet chciałabym kontynuować cykl książek o przemijaniu. Dzisiaj polecam kolejną pozycję Wydawnictwa Zakamarki.

Książki z Wydawnictwa zawsze skłaniają mnie do refleksji i otaczają magiczną atmosferą. Oczywiście i tak jest tym razem, bo książka Ulfa Starka jest niezwykła: to historia chłopca i starszego pana. Chłopiec dostrzega w swoim życiu brak, który na szczęście, z pomocą przyjaciela, umie nazwać. Wybierają się zatem z misją, by upolować brakujące ogniwo. Znajdują Nilsa i odtąd życie obojga zmienia się na lepsze. Dziadek co prawda nie jest do końca taki, jak Bertil mógłby się spodziewać, ale ma inne zalety. W ogóle ta sytuacja zaskakuje ich obu: dostają coś, z czego nie zdawali sobie sprawy, uczą się wzajemnie, poznają, co to znaczy być wnuczkiem i dziadkiem. Nie ma w nich żadnych oczekiwań, nie ma presji, wszystko, co się wydarzy jest właściwe, dopowiedziane i staje się spełnieniem marzeń. W tej relacji nie tylko dziadek dba o rozrywki dla wnuka, ale też wnuk pokazuje dziadkowi, że życie nie zwolniło, przyjemności i chwile radości mogą się powtórzyć, są tylko odrobinę ograniczone tracącym siły ciałem. Młodszy i starszy mężczyzna obdarowują się tym, co w życiu jest najważniejsze: miłością, uwagą, dbałością wyrażoną w niewielkich uciechach, staraniach, pracy. Kiedy przyjdzie im się pożegnać, a będzie to pożegnanie nieoczekiwane, bo niestety pożegnania przychodzą w życiu często zupełnie znienacka, Bertil i Nils otrzymają prezenty na całe życie. Bez względu jak długo miałoby ono jeszcze trwać.

Ilustracje Anny Höglund niekoniecznie przypadają mi do gustu: odrobinę razi mnie ich wystudiowana prostota i nie nadążam za estetyką. Nie zmienia to jednak faktu, że doskonale pasują do tej niezwykłej historii, dodają jej dziecięcej beztroski, wzruszają, dodają lekkości tam, gdzie wyobraźnia mogłaby pogubić się w trudzie przemijania. 

Cieszę się, że mogłam ją przeczytać. Gorąco polecam, a Wydawnictwu serdecznie dziękuję za egzemplarz książki. 

Zdjęcie okładki ze strony Wydawnictwa.